Krążą opowieści o amerykańskim śnie, że dzieci i młodzież w Stanach żyją jak w bajce, rodzice zarabiają a dzieciaki wydają pieniądze na wiecznie rozrywkowe życie. Wiele ogląda się przecież filmów rodem z Hollywood, gdzie młodzież prowadzi sielankowe i beztroskie życie. I pomimo, że generalnie Ameryka uchodzi za kraj zapracowany, to jakoś dziwnie ukształtował nam się obraz wiecznie wyluzowanych i niczym nie muszących przejmować się młodych ludzi. Jak to wszystko ma się rzeczywistości i czy faktycznie młodzież w Ameryce wcale nie pracuje?
Jak się okazuje w praktyce wygląda to zupełnie inaczej, bowiem młodzi ludzie chętnie podejmują zatrudnienie i to nie wybrzydzają w branżach. Chętnie podejmują się każdego zajęcia przynoszącego pieniądze. Dlatego bardzo dużo młodzieży spotkamy na stanowiskach sprzedawców w sklepach czy na stacjach paliw, jako obsługa w hotelach czy też fast foodach, jako opiekunowie dzieci, a nawet pracujących jako roznosiciele gazet czy też pracownicy myjni samochodowych.
Jak się okazuje wiele młodych ludzi myśli bardzo poważnie o przyszłości i dokładnie planuje swoje życie. W planach swych uwzględniają otrzymanie dobrej pracy, zdobycie kariery, założenie rodziny. Osoby przebywające w Ameryce doskonale wiedzą, że ciężka praca popłaca, dlatego robią dużo w tym kierunku, żeby ich życie było efektywne. Oczywiście można powiedzieć, że przecież Amerykanom jest łatwiej, bo nawet minimalna stawka pozwala na prowadzenie godnego życia, ale Amerykanom to nie wystarcza – oni sięgają po więcej. Na początku swojej drogi zawodowej zatem podejmują pracę w Ameryce odpowiednią swoim możliwościom i doświadczeniu – ponieważ nie są okazałe chętnie podejmują pracę, dającą po prostu zarobek. Z czasem w miarę rozwoju swoich kwalifikacji i podejmowania nauki w szkołach wyższych sukcesywnie wspinają się po szczeblach kariery zawodowej.