Osoby pragnące uzyskać w przyszłości dobrą pracę, powinny bardzo dokładnie przemyśleć kwestię doboru uczelni, na której zdobywają wykształcenie. Czy na pewno? Z pewnością taka sytuacja ma miejsce w Polsce oraz innych krajach Europy. Wiele przecież razy na drodze kształcenia, pojawia się problem, że ktoś obrał sobie dany kierunek studiów i w trakcie tych studiów okazuje się, że czar pryska. Poznając konkretny kierunek od strony studenta często się okazuje, że wyobrażenie w zderzeniu z rzeczywistością wygląda niewspółmiernie. Mało tego, nie tak wcale rzadko, zdarzają się sytuacje, że ktoś obrał konkretny kierunek studiów, w trakcie okazało się, że to jednak nie to i kierując się zasadą konsekwencji ukończył te studia.
Co dzieje się później? Tkwi w pracy, w której nie spełnia się i kombinuje, przeglądając ogłoszenia o pracę w celu znalezienia, czegoś innego, co będzie ciekawszym zajęciem. Tylko, że to ciekawsze zajęcie, często wiąże się z wymaganiami, którym ów kandydat do pracy nie może sprostać. Okazuje się bowiem, że musiałby posiadać wykształcenie w innym kierunku. I co wtedy robi? Albo odpuszcza sobie, albo idzie na kolejne studia?
Na szczęście jest takie miejsce na świecie, gdzie nie trzeba podejmować tak istotnej życiowej decyzji, kiedy nie jest się jeszcze gotowym. Tym miejscem jest Ameryka. Na studia pierwszego stopnia tzw. undergraduate idzie się bez ściśle określonego kierunku kształcenia. Przedmioty wybiera się w dostępnej puli i przez pierwsze 2 lata czerpie się z nich wiedzę. Po dwóch latach, kiedy kiełkuje już jakaś pasja, pewne przedmioty bardziej pociągają, wówczas można określić docelowy kierunek kształcenia.
Osoby, aplikujące na studia, posiadające już upragniony kierunek kształcenia, mogą od razu zdecydować się na właściwy uniwersytet, cieszący się dobrą sławą. Nie dziwi nikogo później, że osobom posiadającym dyplom z amerykańskiej uczelni, dużo łatwiej o znalezienie porządnej pracy za przyzwoite pieniądze.